Moda i styl współczesnego mężczyzny

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Codzienny zestaw z safari w tle


Kurtka safari pojawiała się na tym blogu już kilkukrotnie. Kilkukrotnie wspominałem też o tym, że jest to powracający i coraz mocniejszy trend. No ale z trendami w męskiej klasyce tak już jest, że dryfują niespieszne po rzece radykalnych zmian, za nic mając sobie myślenie życzeniowe czy też osoby cierpiące na “szmatkową dalekowzroczność”. W rezultacie, to co dla mnie mocnym trendem było już kilka sezonów temu, innym jako trend zaczyna się jawić dopiero teraz. Mówię Wam, to przekleństwo, nie dar i niezły przyczynek do frustracji. O ile oczywiście przyjmiemy, że szmatki i tematy pokrewne w ogóle frustrować mogą. Albo inaczej, czy osobę podatną na takie frustracje można / należy traktować na poważnie. 

Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie już sami, ja niestety w tej materii nie pomogę. 


Ta konkretna kurtka, to model pochodzący z lat 70., a opatrzony metką amerykańskiej marki “McGregor”, zajmującej się produkcją męskiej odzieży z zacięciem “sportowym”, w latach 1921-1977. Jak na lata 70. przystało, kołnierz tej kurtki był wręcz gigantyczny i współcześnie, z powodzeniem mógłby robić za oddzielny element garderoby. Mając więc sobie za nic wartość kurtki w oryginalnym stanie oraz przedkładając ponad to jej potencjalne walory użytkowe, postanowiłem przemodelować kołnierz i wprowadzić jeszcze kilka pomniejszych zmian. 


Pozostałe elementy zestawu do dobrze Wam znana, chociażby z poprzedniego wpisu, wiskozowa koszula z kubańskim kołnierzykiem, szare, lniane spodnie oraz zamszowe tassel loafersy.


kurtka - McGregor // koszula - Pull & Bear //spodnie - szyte na miarę // okulary - Lancerto // tassel loafers - Alfred Sargent


Sztuczny jedwab na upał


Sztuczne jedwabie, to ciekawy przykład materiałów, które w modzie męskiej traktowane są wwdług swego rodzaju podwójnych standardów. Z jednej strony, jako podszewka są nieocenione, z drugiej jako materiał zasadniczy lub też nawet jako domieszka nie cieszą się już takim zainteresowaniem. A przecież posiadają całą paletę właściwości zbliżonych do lnu, których nie sposób nie docenić zwłaszcza w upalne dni, są przy tym od lnu znacznie przyjemniejsze w dotyku.

Sztuczne jedwabie to rodzina tkanin, która łączy w sobie właściwości zbliżone do bawełny z cechami typowymi dla jedwabiu, są jednocześnie od niego znacznie wytrzymalsze. Wszystkie wytwarzane są z celulozy, głównie w wyniku obróbki chemicznej drewna. Są materiałami termoregulacyjnymi i przewiewnymi, wchłaniającymi wilgoć, miękkimi, elastycznymi i przyjaznymi w dotyku. Do rodziny sztucznych jedwabi możemy zaliczyć wiskozę, modal, rayon,  tencel / lyocell oraz cupro (w przeciwieństwie do pozostałych wytwarzane nie z drewna, a z nasion bawełny). Część z tych włókien, dzięki rozwojowi technologii, wytwarzana jest w obiegu zamkniętym, tzn. woda niezbędna do procesu produkcyjnego, oczyszczana jest z chemikaliów i ponownie wykorzystywana (na plus w stosunku do tradycyjnej bawełny). Z racji swoje roślinnego pochodzenia, wszystkie są też uznawane za materiały wegańskie.  


W obecnych ofertach marek odzieżowych skierowanych do mężczyzn, sztuczne jedwabie możemy spotkać głównie jako tkaniny, z których wykonane są koszule, ale sporadycznie pojawiają się także w mieszankach wykorzystywanych do produkcji spodni i marynarek. Sam jestem zagorzałym orędownikiem tego materiału, w swojej szafie posiadam zaś kilka wykonanych z niego koszul, ponadto rozglądam się właśnie za jakimiś spodniami. Jak tylko znajdę coś wystarczająco sensownego i wpisującego się w moją estetykę, z pewnością podzielę się z Wami wrażeniami na łamach tego bloga.


Wykonana z wiskozy, koszula z kubańskim kołnierzykiem, to idealny wybór na gorące letnie dni. Mimo wyraźnych i odważnych wzorów, odnoszę wrażenie, że nadal może być częścią prostych zestawień. Oczywiście nie jest to ten typ odzieży, który sprawi, że będziecie zupełnie niezauważalni, ale zestawiona ze stonowaną resztą może z powodzeniem sprawdzić się nie tylko w "okolicznościach około wczasowych". Więcej o tym typie koszul znajdziecie TUTAJ. Zachęcam także do przetestowania ich na własnej skórze, zwłaszcza jeśli czujecie, że len to nie Wasza bajka.


koszula  - Pull & Bear // spodnie - projekt własny // penny loafers - Bexley // okulary - Lancerto // zegarek - vintage